Wisława Szymborska - Odeszła wielka poetka, a przede wszystkim wielki człowiek
W minioną środę , 1 lutego w swoim krakowskim mieszkaniu, o godzinie 20:48, w wieku 89 lat odeszła od nas wielka poetka, laureatka nagrody Nobla, Wisława Szymborska. Artystka od dłuższego czasu zmagała się z ciężką chorobą , a w ostatnich dniach jej życia została przewieziona ze szpitala do domu. Pod koniec swojego życia co raz rzadziej pokazywała się publicznie, jej ostatnie spotkanie odbyło się w 2009r.
Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku, metryka podaje jako miejsce urodzenia Bnin, lecz przekazy rodzinne głoszą , iż był to Kórnik. Jej debiut miał miejsce w 1945 r., kiedy to opublikowano wiersz „Szukam słowa” w dodatku do „Dziennika Polskiego”. Pierwszy opublikowany tomik to "Dlatego żyjemy" z 1952 r. Zdaniem krytyków, tomik wydany w 1957 r. „Wołanie do Yeti” był właściwym debiutem poetki , ponieważ widać w nim już charakterystyczne cechy jej poetyki takie jak : aforystyczność i stosowanie paradoksu jako podstawowej figury retorycznej. Następne tomiki wydane przez nią to : "Sól" (1962), "Sto pociech" (1967), "Wszelki wypadek" (1972), "Wielka liczba" (1976), "Ludzie na moście" (1986), "Koniec i początek" (1993), "Chwila" (2002), "Dwukropek" (2005) oraz "Tutaj" (2008). Szymborska opublikowała ponad 350 wierszy, warto dodać , że wiele z nich przełożono na ponad 40 języków: m. in.: angielski, francuski, niemiecki, holenderski, hiszpański, czeski, słowacki, szwedzki, bułgarski, albański i chiński.
W roku 1996 poetka otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Członkowie jury przyznającego ów nagrodę w uzasadnieniu napisali : "za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości". Inne ważne nagrody , które otrzymała Szymborska to : Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1974), Nagroda Kościelskich (1990), Nagroda Goethego (1991),Nagroda Herdera (1995), Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis (2005) i Order Orła Białego (2011). Wisława o swojej Narodzie Nobla mówiła: "tragedia sztokholmska". Po tym wydarzeniu Szymborska "zamilkła" na 6 lat. Następny tom wierszy ukazał się dopiero w 2002 r. Zawierał jedynie 23 utwory. Jerzy Illg wspominał, że Szymborska po Noblu "chciała pozostać osobą, a nie stać się osobistością".
Woody Allen na jej temat wypowiadał się tak : „Jestem jej wielkim wielbicielem. Przeczytałem wszystko, co napisała i czytam w kółko. Ja jestem uważany za dowcipnego i zabawnego człowieka, ale to jej dowcip góruje nad moim. Jest niezmiernie dowcipną poetką, mądrą. Ma wielki wkład w moje zadowolenie z życia. (...) Wiele jej wierszy miało wpływ na mnie. A ten [Odzież] najbardziej ponieważ jestem hipochondrykiem. Uderzył mnie tak mocno, że czasami budzę się w nocy i myślę o nim i znowu go przeżywam, bo jego treść ma dla mnie ogromne znaczenie.”
Czesław Miłosz : „Wiersze Szymborskiej badają prywatne sytuacje, ale dostatecznie uogólnione, żeby mogła obywać się bez wyznań. W jej znanym wierszu o kocie w nagle opustoszałym mieszkaniu, zamiast skargi po stracie kogoś bliskiego słyszymy: „Umrzeć – tego nie robi się kotu”. Powściągliwość i ironiczny dystans do siebie mogą świadczyć o szczególnych predyspozycjach poetki, niemniej, skoro w tym jest podobna do niejednego ze swoich polskich współczesnych, można byłoby skutecznie bronić tezy, że łączy ich wspólne zażegnywanie przeszłości. Robią to, poddając szczególnej destylacji surowe materiały, nieraz trudne do wyśledzenia.”
Magda Umer : „Wisława Szymborska. Nie tylko poetka, lecz także filozof i mędrzec. Często w jednym jej zdaniu odnajduję coś, o czym myślę pół życia. Czytam i dziękuję, że dane są mi te zdania, klucze otwierające tyle pozamykanych drzwi.”
Szymborska lubiła przebywać z ludźmi , którzy oddawali się literackiej zabawie. Podczas licznych podróży pisała słynne limeryki, robiła wyklejanki, robione z fragmentów starych ilustracji, naklejanych na kartki, które potem wysyłała do przyjaciół i znajomych, lubiła również fotografować się pod tablicami miejscowości, których nazwy ją bawiły. Była namiętną palaczka, powtarzała, że najlepsze dzieła powstawały w kłębach papierosowego dymu. Artystka posiadała wiele dystansu do swojej osoby , nawet jej osobisty sekretarz Michał Rusinek zapytany, jak pisarka zareagowałaby na zamieszanie wywołane jej odejściem stwierdził, że "pewnie w ogóle nie chciałaby nic oglądać ani czytać". - W takich wypadkach, jak wiele się o niej mówiło powtarzała zawsze: "Ja już mam dość tej Szymborskiej". Poetka zapytana o to co będzie robiła jak pójdzie do piekła odpowiedziała : „Oprócz podpisywania dedykacji, będę prasowała koszule i to wyłącznie rękawy, to coś przerażającego.” Jej osobę można określić paroma zdaniami, które napisali internauci po śmierci : „Wielka dama światowej literatury – z ogromnym dystansem do samej siebie i do otaczającego ją świata” , „Dobry i ciepły człowiek, który wnosił światło , tam gdzie akurat przebywał.”
Uczniowie „Elektryka” minutą ciszy uczcili w piątek śmierć genialnej poetki. |